Dotyk
Po dnie mego serca wędruję wśród śmieci
Próbując wydobyć coś z niego
Leżą tam tęsknoty, umarli poeci,
A także coś bardzo dziwnego.
Widzę tam Twój dotyk w delikatnej bieli.
Wyczuwam jak zbliża się do mnie.
Wyciąga swe ręce z jedwabnej pościeli
I wtedy to mnie oprzytomnił.
Wyszedłem więc z marzeń, bo marzyć nie muszę,
Gdy leżysz półnaga tuż obok.
Pieszcząc moje ciało dotykasz też duszę
Wspaniała mych zmysłów królowo.
GrzesioR
09-06-2023