(Nie)pojednanie
I czarno białe stroje
Wspólne i nasze ponad
Jego moje i twoje
W biel i czerwień ujęte
Dostojeństwo powaga
Przemów słowa ze złota
Dumnie wzniesiona flaga
Pamięć w świece i wieńce
Uroczyście zaklęta
Polska dla wszystkich jedna
Drogocenna – i święta
Lecz wieczorem ta jedność
W klawiszy – poruszeniu
Stanie się znów niebytem
Nikłością nieistnieniem
Przyczajone się zbudzą
Trzy pomarszczone zmory
Żale ze starych kufrów
Posiwiałe upiory
Uprzedzenia żarłoczne
Znów kolcami pokłują
Po raz tysięczny kogoś
Osłem nazwą lub szują
Po pojednaniu byłym
Uschłe liście zostaną
Kwiaty żarem omdlałe
Szarfa zwiędła – pod bramą
Zostaną słowa twarde
I zaciśnięte pięści
Nadziei ciało martwe
Połamane – na części
Tylko nikłe płomyki
Przez dni kilka kolejnych
Wyglądać będą cudu
Który znów się – nie spełni