może kiedyś...
czujesz się samotna
jak liść na wietrze
porwany bez celu,
bez kierunku, który
dryfuje w pustce
gdzie w oddali
słychać echo
własnych myśli
w tym morzu samotności
w rzece namiętności
pod wodospadem uczuć
próbujesz odnaleźć brzeg
porośnięty mchem
na którym dałoby się
wskrzesić ogień
tak by serce
ponownie zabiło
kolejny już raz
może kiedyś,
napotkasz kogoś
kto zrozumie
twoje lęki i bóle
ciągłego pożądania
kanonów, zasad i praw
może wtedy
twoja samotność minie
i będziesz mogła odpocząć
w jego ramionach
albo i nie...