Dialektyka jednogłowego cielęcia
Ruszyły maszyny parowe,
by tłum je zasilił, krocząc za mitem,
który spętał im ręce i głowę.
Regułą dla twardych i tępych ludzi:
w gardziel zawartość wsyp worka
i zapamiętaj, jak tylko się zbudzisz,
że 'guzik - korbka'. 'Guzik i korbka' !
Nie wie biedota, że darmo się trudzi,
bo nie uchylił nikt prawdy rąbka,
że póki maszyn ktoś nie wystudzi,
to 'guzik - korbka', to 'guzik - korbka'.
Na to się zjawił czerwony książę,
Co rzekł - a brodę miał na trzy cale -
Problem 'guzika - korbki' rozwiążę,
bo stołki z bibliotek ja gniotę stale.
Pogładził brodę, rozwiązał w minutę,
lecz wątpliwości pominął mniejsze.
W mózgi idee zaszczepił zatrute,
a 'precz z guzik-korbką' istotniejsze.
Porządek obalił siłą formuły,
lecz zdążył gniew ludu obudzić.
Głodne maszyny już nic nie wypluły,
bo nikt: 'guzik - korbka' i 'korbka - guzik'.
Po pewnym czasie lud głodny, wyklęty
rżnął łbem proroka w bruk ulic.
Miast syren zaryczał: Niech będzie przeklęty!
Uwolnić korbkę! Przywrócić guzik!
I zjawił się znikąd błękitny mędrzec,
co rzekł - a całkiem był łysy -
choć problem 'guzika - korbki' się piętrzy,
ty kręć, ty wciśnij - ja będę liczyć.
Po pewnym czasie lud syty, leniwy,
marszem wygniatał bruk ulic,
rycząc znudzony : Niech będzie przeklęty!
On niechaj kręci - my będziem liczyć !
Oto jak błędnym nas kołem historia
mirażem dostatku wciąż łudzi.
W tle mruga przecież lampka kontrolna -
'Guzik i korbka' ! 'Korbka i guzik' !
Czy znajdzie się jakiś złoty diagnosta,
wyzwoli od udręk gnuśnych ?
Jest, jest mechanizm ! Metoda prosta -
wpierw pokręć korbką i wciśnij guzik.