poetka
ktoś myśli o niej skrycie nasłuchując
deszczu co miesza w głowie jak jej wiersze
błyszczące usta nabrzmiałe nasiona
słów mu przyniesie
w dręczących kroplach. roztańczoną chłodność
będzie zlizywał z perlistych krągłości
aż dotknie szyby - kartki którą spełni
w pieśni miłosnej
jak lęk pokonać i nie lekceważyć
królów co każą pisać do niej listy
jak ją zrozumieć by tęsknotę zmienić
w sen rzeczywisty
kto nadaremnie hamuje pragnienia
krzyczy najciszej i najgłośniej milczy
ona to słyszy więc wysyła deszczem
ten wiersz magiczny