*** /w ponowiowej kołysce/
w ponowiowej kołysce zobaczyłam
Wenus - blask jej samotności.
otoczyły mnie chłodne prądy
niewidzialnego oceanu
wiele razy się z niego rodziłam
wnętrze dłoni skierowane ku niebu
to nie Bóg odpowiada ciepłem
to ja nadziemska pragnąca tu być
sama się tutaj posłałam
dopóki nie wiem po co
mogę doświadczać
czekania na pełnię
czasu przez który przebija się bezczas
życia przez które przebija się istnienie
bólu przez który przemawia miłość
do siebie