Sto słówek... dysmorficzne skazy (11)
— Poprzyj mocno… – krzyknęła położna. – Widać główkę.
Cudowny pierwszy płacz... I cisza.
— Co się stało? – wydusiłam.
— Nic, tylko zespolak, i do tego słodki – odrzekł ciepło lekarz. – Czy pani wie, że takie dzieci mają dodatkowy chromosom… – miłości, bo powstają w wyniku szalonej chemicznej reakcji, zachodzącej pomiędzy zakochanymi. Takie cudaki – nazwa przewrotna wskazuje na odmienność tych dzieci, jednak pochodzi od cudu. – Niczym radioterapia, jego słowa uleczyły.
To tylko zespół Downa... Czarne oliwki patrzyły na mnie...