Życie jak: rzeka, perkusja i otwieranie drzwi
płynąć musi tym samym korytem
marzenia lekko spienione
czasem zabłąkane oraz podtopione
a lata jak mosty zapomniane
coraz bardziej
spróchniałe i nadwyrężone
płyniemy tą drogą
jakby nie miała końca
ale przecież nawet wielka rzeka
po wielu zakrętach
dokądś ucieka
w nurcie
twój krok taneczny
ciepło rąk wyczuwam
plusk plusk plusk
ostatni wodospad
szum i wrzask
ale
jeszcze nie czas...
Naciśnij klawisz nadziei
gdy nastąpi absolutna cisza
siebie posłuchaj
niczego nie sciszaj
życie jak PERKUSJA
w zwartym szyku
w pełnym biegu
obok siebie
dni i lata
bez rozmiaru i koloru
zbitka zdarzeń
się przeplata
bim
bim
bam
a mimo wszystko
trwam
życie jak OTWIERANIE DRZWI bezpowrotnych
wieszanie nowych krawatów
wręczanie kwiatów
wstawianie zębów
zapalanie i gaszenie świateł
(nadziei)
wchodzenie po schodach
(kariery)
a potem spadanie
i tylko echo ...
a jednak wchodź
coraz wyżej i wyżej
przynajmniej
widoki pozostaną
w pamięci