X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Kobiety jak magnolie zakwitają za szybko (prozą spisane) 9

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2022-01-30 13:26
Tam wysoko w górze rozpamiętywałam swoją decyzję. Pytanie, czy dobrze zrobiłam, pojawiało się jak mantra. Na kolanach leżał przewodnik po Kenii, lecz ani razu nie zerknęłam do niego. Myśli uciekały wciąż do Filipa. Zamknęłam oczy. Nie wiem, jak na długo? Kiedy senny koszmar obudził mnie, nie wiedzialam, gdzie jestem. Zdezorientowana powoli powracałam do rzeczywistości. Cisza panująca na pokładzie zaniepokoiła mnie... Co ja tu robię?

***
Nabrzeże portowe, w dali światła Trójmiasta. Skulony jak pies szedłem w znajomym kierunku. Zdążyłem w ostatniej chwili przed zamknięciem pubu.
– Przyszedłeś. – Powitała mnie barmanka, czym nie wydawała się wcale zdziwiona. – Tylko jedno piwo! – rzuciła w moją stronę. – Późno już. Niecały kwadrans pozostał – zrzędziła pod nosem, wypełniając do pełna kufel. Niczym po ślizgawce pchnęła kufel po blacie.
Piłem w ciszy. Inni też tu wracają, nie tylko dwa razy do roku, uświadomiłem sobie. Poczułem lekkie ukłucie w okolicy lewej pachy. Nie jestem, i nigdy nie byłem dla nikogo, poza jedną kobietą. Barmanka wcisnęła guzik wysłużonego odtwarzacza i popłynęły słowa piosenki – „Dziewczyna marynarza”.
Popłynąłem w zamyślenie. Znałem słowa na pamięć. Mój stary kapitan nucił ją w czasie flauty, kiedy dla zabicia nudy graliśmy w karty.
– Idealna dla dziewczyny marynarza – zagadnąłem kiedyś i dodałem. – Dla szczwanej flądry, którą… umilkłem, widząc twarz bosmana.
Tego, który nigdy nie wyraził dobrego zdania o żadnej kobiecie, nawet o własnej matce.
– Odrobinę szacunku, szczylu – warknął, rzuciwszy kartami o stół, podreptał na górny pokład.
Pobiegłem za nim. Przysiadłem obok i czekałem. Marznący deszcz i długie milczenie paraliżowało mnie.
– Nie lubię, kiedy ktoś popisuje się mądrością – odezwał się wreszcie. – Jeszcze nic go nie poraniło, a już powtarza opowieści. Jak ci niedzielni żeglarze, co śpiewają o chłopcach z Albatrosa.

– Zwolnij! Jeszcze trochę mi zejdzie.
– Mówiłaś o kwadransie?
– To nie Titanic – dodała. – Kwadrans więcej nie zrobi różnicy.
Dostrzegłem dopiero teraz jej jasne włosy i drobną sylwetkę. Powróciłem do myśli. Kapitan od tamtego czasu był dla mnie niczym ojciec. Młody po studiach lekarz, zaciągnąłem się na statek, kochałem wolność. Po roku, w portowej tawernie, poznałem kobietę moich marzeń. Myślałem, że na zawsze. Los był innego zdania. Trzy lata minęły, a ja nie potrafiłem wyrzucić jej szczoteczki do zębów, po pierwszej spędzonej nocy. Trzymałem w łazience jak reliwie, nie wiem, po co. Żeby pamiętać, jakby mogło się potoczyć moje życie, gdyby polskie drogi nie posiadały dziur, a kierowcy jeździli mniej brawurowo. Tylko ona, potrafiła zrywać kartki z kalendarza o tej samej porze, co ja… Więc, ta szczoteczka przypominała, że dom jest tylko azylem dla nocy, w którym liżę rany, jak bezdomny pies.
– Bolesne wspomnienia, co? – zapytała jasnowłosa. – Trudno się uwolnić?…
– Wspomnienia... – wyszeptałem.
– Bo, nic nie smakuje lepiej od chleba powszedniego – skwitowała.
– Bo, nie istnieje inne pożywienie. Pewnych rzeczy nie da się wyrzucić na śmietnik. Musimy je zastąpić czymś mniej bolesnymi.
– Więc czemu nie zostaniesz na lądzie? – zapytała, mrużąc oczy.
– Zwykle, decydują za nas inni, nie sądzisz? – odpowiedziałem. – Okoliczności, czas i miejsce, do którego jesteśmy przyczepieni jak rzepy.
– Szczerze? – Przeceniamy własną przeszłość. Jesteśmy rozdarci pomiędzy tym, co było, a gdybaniem.
Patrzyłem w martwy punkt, gdzieś w dali jej słowa cichły. Ciekawe, czy ona kochała kogoś aż tak, żeby rzucić wszystko? Czułem, jak w gardle rośnie mi ogromna gula, zacząłem się dusić.
– Oddychaj! Nie przestawaj! – krzyczała przestraszona.
– Nic mi nie jest – odpowiedziałem cicho. – To tylko gorycz.
– Jesteśmy jak delfiny i cenimy przyjaźń i rodzinę … Umieramy tak samo, zaplątani w sieci, dusząc się latami.
– Ty myślisz, że to tak łatwo – rzuciłem. – Spakować codzienność do worka i zacząć wszystko od zera? Właśnie to zrobiłem – zajęczałem. – Za pięć dni czeka mnie lot do Kenii. Zarzuciłem worek na ramię i wyszedłem w ciemność.

Kiedy pięć miesięcy temu, zadzwonił kolega z propozycją wyjazdu, uznałem, że to poroniony pomysł. Neurochirurg z Warszawy organizował misję medyczną i kompletował skład.
– Arturze, ty chyba zwariowałeś! – krzyknąłem.
– Maciek i ty to mówisz? – odpowiedział. – Pamiętasz swój wybór, kiedy oznajmiłeś, że wypływasz w morze na lata. – Zaśmiał się.
– To samo mi wtedy powiedziałeś... Ile mam czasu? – spytałem.
– Dwa dni, i wiedz, że są chętni – poinformował stanowczo.
– A co Beata na to?…
– To przeszłość – przerwał poirytowanym głosem. – Czekam na telefon, hej.

***
Cała podróż przebiegała lepiej, niż się spodziewałam. Głos stewardesy poinformował nas o lądowaniu. Nastąpiło poruszenie wśród pasażerów. A u mnie ciągle ten niepokój tkwił w głowie.
– Proszę, to chyba pani książka. – Usłyszałam zachrypły głos.
Dopiero teraz, zauważyłam obok mężczyznę o wypłowiałych niebieskich oczach. Twarz zorana zmarszczkami i z blizną na lewej kości policzkowej. Mocna hebanowa opalenizna ładnie kontrastowała z błękitną koszulą.
– Tak, moja. Dziękuję. – Uśmiechnęłam się od niechcenia.
– Proszę – rzekł. – Gdyby nie książka, nie poznalibyśmy się. – Maciek – rzucił, podając dłoń.
– Dobrochna. – Odwzajemniłam uściskiem.

Wylądowaliśmy w Nairobi-Embakasi. Po wyjściu z klimatyzowanego samolotu uderzyło w nas upalne, gęste powietrze. Nad nami rozciągał się widok rozgwieżdżonego nieba. Przed wyjściem z hali odpraw czekały cztery terenówki Toyota. Ruszyliśmy oświetloną autostradą na zachód. Po jakimś czasie ogarnęła nas niesamowita ciemność i cisza. Co przyniesie świt? Myślałam.

cdn...
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
1 raz

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Rose
Rose
2022-01-31
Widzę, że mam duże zaległości w czytaniu. Muszę je nadrobić, więc na razie nie czytam najnowszych części opowieści :) Pozdrawiam serdecznie :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-31
Takie opowieści z życia. Zapraszam
Pozdrawiam serdecznie

sisy89
sisy89
2022-01-31
Super, wspaniale się czyta... I czekam na następną część :)
Pozdrawiam serdecznie :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-31
Dzięki za cierpliwość i zapraszam.

Dobrej nocy

Mada44
Mada44
2022-01-31
Cudownie się czyta zwłaszcza przy dobrej kawie. Pozdrawiam


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-31
Dziękuję za cierpliwość. Pozdrawiam

Phil Insomnia
Phil Insomnia
2022-01-30
Jak zawsze mistrzostwo i aura tajemniczości:)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-30
E, tam. Do mistrzostwa to ho,ho,ho. Ale dziękuję.

Pozdrawiam

Waldi1
Waldi1
2022-01-30
też jestem ciekawy co przyniesie świt ... spokojnie poczekam ... pozdrawiam serdecznie ...


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-30
Świt pewnie przyniesie skwar pustynny... a potem zobaczymy.

Pozdrawiam

Anielska Łza
Anielska Łza
2022-01-30
Ty już to wiesz, a ja... chcę się dowiedzieć i nie dam Ci spokoju, dopóki nie dopiszesz dalszego ciągu... Dałam się złapać w sieć Twoich opowieści :) Pozdrawiam cieplutko :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-01-30
A, tu się mylisz? Nie mam jeszcze dobrze ustalonych dalszych losów Dobrochny. Co zdarzy się w Kenii? Zobaczymy. Piszę chwilą, ale częściowo ta historia oparta na faktach.
Dziękuję za czytanie i zapraszam.
Spokojnej nocki


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności