Divus Claudius
swojemu synowi Neronowi…
nigdy nie była
tylko jego prywatną sprawą,
więc zamiast ronić łzy,
lepiej pomyślcie,
czy nie postąpiłam słusznie.
Służyłam mu tak długo,
jak długo zachowywał
konieczną dla cesarza jasność umysłu,
a zleciłam otrucie dopiero wtedy,
gdy było wiadomo, że pijackie uczty
stały się dla niego ważniejsze
od spraw cesarstwa.
To dzięki mnie,
zamiast nurzać się
w swoich ułomnościach cielesnych
i umysłowych, został bogiem,
czego niejeden obywatel
by mu pozazdrościł.
Od dawna wiedziałam,
że grzyby to świetna potrawa,
która może znakomicie
przysłużyć się cesarstwu.