jesteśmy dla siebie
rozkoszą do krzyku
snem najlepszym najgłębszym
być dla ciebie prozą
jak chleb codzienny
jak pejzaż swojski z brzozą
być pełnią i nowiem
gdy noc gwiazdami nasycona
jak aksamit miękka
być jak serca bicie
w stałym rytmie niezmiennym
jak oddech jak życie
a ty jesteś
jak wodospadu z łoskotem spadanie
rzeki czasem rwąca fala
strumienia łagodne szemranie
jak ogień co strzela iskrami
i żar dogasający cichym
sykiem między żagwiami
jak burza z gwałtownym piorunem
po której powietrze
oddycha ulgą i ozonem
jesteś moją miłością
szczęścia i bólu krynicą
i tajemnicą