Dwoistość usposobienia
DWOISTOŚĆ USPOSOBIENIA
Na tej samej ławce w parku obok siedli
Zacni staruszkowie. Spór ciekawy wiedli,
Lecz nie między sobą. Każdy myśl zatapia
W problem osobisty, zamknięty dla świata.
Równi sobie wiekiem, równe są ich lata,
Każdemu z nich w głowie świta myśl bogata.
Jeden z nich rumiany, żwawy i beztroski,
A drugi zgorzkniały, sztywny, pełen troski.
Pierwszy jest z kosturem, w odzieniu niedbałym,
Miejscami przetartym, przez słońce spłowiałym.
Siedzi tu beztroski, gęba mu się śmieje,
Oblicze ma szczere, radość z niego wieje.
Twarz ma ogorzałą, sumiaste wąsisko,
Nie myśli o losie, co jest przed nim blisko.
Niczym nie zmartwiony, raduje go chwila,
Nieważne, co będzie, ważne to, co mija.
Ważne, że mu dobrze, w życiu się nie spieszy,
By tak zawsze było – myśl taka go cieszy.
By promienie słońca ziemi ciepło dały,
By ptaszki w zaroślach radośnie ćwierkały.
Siedzi tu pogodny, wygodnie rozparty,
Życiowy filozof, dla świata otwarty.
Drugi przeciwieństwem jest tego pierwszego,
Jest usposobienia znacznie chłodniejszego.
W garnitur wtłoczony, czysty i zadbany,
Wyraz twarzy smutny, troską przeorany.
Melonik na głowie, binokle na nosie,
Laseczka przy nodze, na butach kalosze.
Tuż przy nim na ławce jakieś książki leżą,
Jedna na kolanach - palce w kartkach bieżą.
Odszukuje problem drukiem napisany,
Co nie przetrawiony i nie przemyślany.
Martwi się o wszystko, co było, co będzie,
Ujarzmiony wiedzą, wierny jej potędze.
Wiecznie zatroskany, skłonny wciąż się spieszyć,
Nie żyje radością, zapomniał się cieszyć,
Niezdolny pomarzyć, logiką związany,
Mędrzec wyuczony, doktryną skowany.
Który z nich ważniejszy, kto coś da dla świata?
Kto myśli, niech problem rozsądnie rozpłata.
Skłaniam swą sympatię dla tego żwawego,
Lecz też akceptuję tego sztywniejszego.
Znane jest powszechnie, co w człowieku drzemie,
Że często dwoiste ma usposobienie.
Każdy więc ma w sobie część tego pierwszego
I równie pokaźną część tego drugiego,
A jeśli przewaga jest tylko jednego,
To nie jest to objaw charakteru złego.
Każdy ma potrzebę siebie akceptować,
Zgodnie ze swą wolą w życiu postępować.
Obaj staruszkowie są przykładem tego,
Jak żyć z tolerancją dla swego bliźniego.