Niezjedzone śniadanie
Choć godzina już od wstania,
Nie zdążyłeś zjeść śniadania.
Przecież miałeś spraw tysiące,
Wszystkie nagłe, wręcz palące.
Żadna z nich nie mogła czekać
Na głodnego wszak człowieka.
Trochę żal, że zostanie,
Niezjedzone śniadanie.
Tak w codziennym ciągu zdarzeń,
Pozbawiony nawet marzeń,
Wiele rzeczy Cię omija,
Choć to wina jest niczyja.
Sam nie możesz w to uwierzyć,
Że ze wszystkich życia przeżyć
Ciągle jest w Twoim planie,
Niezjedzone śniadanie.
Gdy dobiegniesz już do mety,
A to wkrótce już niestety.
Wszystkie Twoje ważne sprawy,
Także troski i obawy,
Pozostaną gdzieś w przestrzeni,
Bo nie będziesz mógł ich zmienić.
Cóż po Tobie zostanie?
Niezjedzone śniadanie.
GrzesioR