Jesteśmy jak słoneczniki mamy dużo słońca pomarszczonych liści i pestek …
Dostajemy kolejne razy po wielokroć, kiedy chcemy zapłaty za istnienie.
Potykamy się o własne kamienie, ale wciąż idziemy dalej.
Uciekając od śmierci oddalamy, moment rozstania się z nią.
Pragniemy zatrzymać chwile,
z których z odwiecznym sarkazmem okradają nas zegary
Starzejemy się, jednak smakujemy młodość do końca.
A starcze poczucie humoru miesza się
z nieustającym rozmyślaniem
nad rzeczami ostatecznymi.
Nadzieja zawsze jest młoda, a starość to ostatnia lampka dobrego wina.
I to śmierć wypija z nami ostatni jej łyk… Strzemiennego na pożegnanie.