X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Za młodzi na sen za starzy na grzech... proza (4)

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2022-11-30 17:57
Zdyszana wsiąknęłam w mieszkanie i ciężko oddychałam. Jakbym się strasznie urobiła, drew narąbała, cegieł nanosiła. Pamiętam, jak z Hanią woziłyśmy worki piasku na taczkach, by umocnić brzegi Rudawy... 1958 rok... a może 60.
Coś mnie w nocy dręczyło, nie mogłam zasnąć. Przewracałam się z boku na bok. Zasnęłam pewnie przed czwartą nad ranem i masz, ósmej jeszcze nie było, a tu dzwonek do drzwi.
Pod nimi stoi ona.
— Chciałam zapytać, gdzie można tutaj pranie powiesić. Strych?
Uprali się tak szybko? Myślę.
— Mam klucz. Dać?
— Jeśli pani… Poproszę.
— Ja tam już nie wchodzę, bo nogi nie pozwalają.
— To możemy pani też rozwiesić?
— No niby tak, bo tam szybciej schnie. Ale pralkę mam zepsutą. Bratanica męża zabiera pranie.
— Po co fatygować. Mogę pani wyprać. – Uśmiechnęła się.
Moje halki. Moje majtki chce prać? Oburzyłam się w środku. Dziur szukać w moich pończochach będzie.
Dałam klucz i zamknęłam drzwi. Oddychałam spokojnie.
Dzwonek! Szlag mnie zaraz trafi, gdaczę jak kura i szuram starymi kierpcami w stronę drzwi.
— Mam prośbę, czy może nam pani powiedzieć, gdzie tutaj jest administracja, poczta, czy dozorca… – wydukała ledwo z siebie, widząc moją minę.
— Niech państwo wejdą.
Weszli i zostali na parę godzin. Tak jak kiedyś u Hani ja się zasiedziałam, i tak zostałam u niej do końca życia. Teraz trochę zapomniałam. Ci młodzi przypomnieli mi o tym.
Ona to Zuzanna, on Jakub. Poznali się na uczelniach. Od roku byli małżeństwem. Mieszkanie kupili na kredyt. Obydwoje po studiach. Pracują. Ona psycholog w szpitalu klinicznym, on informatyk w banku. Pogubili się trochę na swoim. Rodziny ich daleko. Jego w poznańskim, a jej w Łomży.
Dzisiaj znowu nie mogłam usnąć. Siadałam na łóżku, piłam wodę, nie dużo, żeby nie chodzić do toalety. Myślałam o młodych, bardzo sympatycznych ludziach. Usłyszałam szuranie nade mną (słyszę bardzo dobrze, mam na uwadze sąsiadkę z góry, choruje) i nagle upadła… i głos „Jezus Maria”. Nasłuchując, odczekałam chwilę. Cisza. Wstałam z łóżka. Wyszłam na korytarz i delikatnie zapukałam do młodych. Boję się dzwonków, zwłaszcza w nocy. Usłyszeli.
— Wiem, że pierwsza w nocy i wy do pracy rano. Ale moja sąsiadka z góry, koleżanka z junaków chyba upadła i od tego czasu trwa cisza. Mam klucze do niej.
Poszli ze mną na górę. Leżała jak rozgwiazda na podłodze. Oczy otwarte, żylaki na łydkach szkliły się jak szafiry. Wezwali pogotowie. Kuba okrył ją kocem. Oczy uszczelnił powiekami. Zuch chłopak.
Potem młodzi wzięli mnie do siebie, roztrzęsioną położyli na małżeńskim łożu, obok położyła się Zuzia, a jej mąż ułożył się na podłodze. Obok łóżka.
— Będę następna, następna i następna… – powtarzałam bez przerwy.
Sześć miesięcy zasiedlałam tych młodych. Pomagaliśmy sobie wzajemnie. Dozorcę poprosiłam, żeby dorobił młodym klucze, bo po co mają chodzić i szukać ślusarza. Mają pracę i obowiązki. A jak będą mieć potrzebę spowiedzi, to tylko ksiądz Tadeusz, nie wypytuje za bardzo i jest lekko przygłuchy. Poczta na Śliwkowej, a administracja za drugim blokiem. Nawet przedszkole blisko i niech nie czekają z tymi rzeczami za długo. Bo, jak potrzeba przyjdzie, to ja jeszcze przed odejściem pomogę przy dziecku. Trzeba być życzliwym, to i karma wraca. To było dobre pół roku w moim długim życiu. Dzięki młodym odstawiłam bolące nogi w kąt i zaczęłam chodzić do fryzjera, na zakupy, do klubu dla seniorów. Od czasu, do czasu ugotowałam rosół, taki domowy na kurze podwórzowej i zaprosiłam młodych. Kuba wymienił kolor ścian z błękitnego na żółty. Zuzka powiesiła zazdrostki w kuchni, te od Hani, haftowane w łabędzie. On uprzątnął piwnicę, a ona pawlacze… Stara pierzyna poszła na śmietnik.
Wiem, że nad tym wszystkim czuwała moja zapomniana przyjaciółka. Odeszła, ale jej duch pozostał w tych murach i na jej miejsce sprowadził tych młodych. Dla mnie…


koniec
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
16 razy
Treść

6
12
5
3
4
1
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
3
5
12
4
1
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Ambrosio
Ambrosio
2022-12-08
Wzruszająca opowieść. 😊 Dużo tu pięknych treści. Myślę, że tacy ludzie i taki świat mimo wszystko są wokół nas. A my? A ja? chciałoby się zapytać. No, właśnie... a ja?
Dobrze się czytało. Zaciekawiłaś. Pozdrawiam 😊🙋🏻


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-09
Istnieje, tylko trzeba dobrze się rozejrzeć dookoła. Takich ludzkich spraw nie zatrze czas.
Dziękuję za cierpliwość w czytaniu!
Pogodnego dnia

Phil Insomnia
Phil Insomnia
2022-12-04
I uśmiechnąłem się na końcu :)) Pięknie widzieć wzajemną życzliwość, wsparcie i pomoc tak rzadko spotykaną. Dobrze, że Hania czuwała i wiedziała kogo sprowadzić by umilić swojej sąsiadce ostatnie lata życia. Pozdrawiam niezwykle oczarowany tą opowieścią :))


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-05
Też myślę, że zmarli czuwają nad nami.
Dziękuję za całość i pozdrawiam

Anielska Łza
Anielska Łza
2022-12-04
Od samotności gorsze jest tylko nie mieć za kim tęsknić i być nikomu niepotrzebnym. Pozdrawiam cieplutko :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-05
Tak, tęsknota nie musi być smutkiem, tylko radosnym wspomnieniem.

Pozdrawiam serdecznie

Mgła<sup>(*)</sup>
Mgła(*)
2022-12-03
Wzruszylam się
Jak ja kocham tnie historie i takich starszych mądrych dobrych ludzi


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-04
Takie historie powoli umierają. Tylko duchy wspomnień pozostawiają w nas mądrości tych prostych, a jak bogatych intelektualnie ludzi.

Spokojnej niedzieli

Annna2
Annna2
2022-12-03
Może nie duch, a serce?
Bo zawsze zostawiamy cząstkę siebie.
Fajne, choć mam trochę niedosyt.


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-04
Dziękuję za serce i za czytanie. W każdym momencie zakończenia czegoś, pozostawiamy niedosyt.

Pozdrawiam serdecznie

Richard Austin
Richard Austin
2022-12-02
Ładna zwieńczenie historii w tym, że obecność drugiego, może zachęcić do życia pierwszego, a także o tym że do obowiązków, na których postępowanie realizując opieramy, nigdy nie możemy przyłożyć czasu właściwej miary, aby wypełnić ich określone ramy. Pozdrawiam


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-04
Dziękuję za poznanie do końca opowiastki i za ciekawe zespolenie refleksji.

Miłej niedzieli

Urszula Ganc
Urszula Ganc
2022-12-02
Nie ma gorszej rzeczy niż zamknięcie się w sobie na świat i ludzi. No chyba że czasem, na chwilę , na bagna, ale to dla zdrowia psychicznego i z biletem powrotnym rzecz jasna. Z pozdrowieniem :-)). PS Ten koniec tak jakoś mi tutaj zawadza, hehe.


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-04
Zamknięcie się na ludzi czasem ma różne przyczyny. Dopóki nie poznamy ich, dopóty nie można na siłę otwierać drzwi. Sami musimy najpierw otworzyć się na siebie.
Bagna są najlepszym doradcą w tej kwestii :))

Miłego dzionka

BardzoBardzo
BardzoBardzo
2022-12-01
Dość dość ciekawe, przeczytałem jednym tchem(wszystkie części), i przyznam że nie za bardzo wierzę w "prawdziwą przyjaźń" (tak oczywiście nigdy takiej nie doznałem to przez to) i nie wiem sam ale jakoś, dobre to było ale.... czuję niedosyt.
Z zupełnie innej beczki tak ludzie jednak zostawiają w naszym życiu ślad i to trwały w postaci zmiany naszego myślenia.
Ale zmieniając temat przez ciebie zacząłem bać się starości

Pozdrawiam :)


BardzoBardzo
2022-12-04
dobra trochę mnie uspokoiłaś :)

naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Czy to była przyjaźń? Może zwykła ludzka przyzwoitość i pochylenie się nad codziennym trudem przemijania. Starość nie musi być koszmarem i nie trzeba się jej bać. Jesień zależy tylko od nas.

Pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość w czytaniu.

Monika Larn
Monika Larn
2022-12-01
Musiałam trochę pomrugać, żeby zatrzymać łzy na swoim miejscu. Świetne opowiadanie. Pozdrawiam :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Codzienność często pisze takie mrugające opowieści. Czas biegnie, a my razem z nim biegniemy do mety. Dlatego trzeba chwytać takie drobne szczęścia. Niewiele potrzeba, by żyć w zgodzie.

Pozdrawiam ciepło. Dziękuję

Asteria<sup>(*)</sup>
Asteria(*)
2022-12-01
Czwarta część? jeszcze nie zaczęłam czytać pierwszej...


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-04
I dobrze, że jesteśmy różni :))

Miłego dzionka

Asteria<sup>(*)</sup>
2022-12-03
Tak szczerze... chyba jednak wolę Twoje urocze miniaturki-Ulki
i wiersze :))
Miłego weekendu

naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Zapraszam i pozdrawiam serdecznie :)

Kowal45
Kowal45
2022-12-01
Jak zwykle.Niezaprzeczalnie dobry tekst


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Dziękuję za niezaprzeczalne czytanie i pozdrawiam sympatycznie :)

Maba<sup>(*)</sup>
Maba(*)
2022-12-01
"To było dobre pół roku w moim długim życiu"... - czyżby ostatnie?...
Tym tekstem "oswajasz" odchodzenie - nie po raz pierwszy zresztą...
Pozdrawiam, z podziwem.


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Tak, jakby koniec przyszedł niespodziewanie. Ale jeszcze parę lat przybyło i młodym i starszej kobiecie.

Dziękuję i pozdrawiam

andrew
andrew
2022-12-01
Pięknie widzisz te czasy, tak wyraźnie, i tak zwyczajnie bez nostalgii. Pięknie.
Pozdrawiam,
Miłego dnia


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Czasy, które powoli mijają i przechodzą do lamusa. Dzisiaj inaczej jest postrzegana pomoc sąsiedzka, podszyta nieufnością.

Miłego dnia

Starzec
Starzec
2022-11-30
Przeczuwałem jednak ,to pozytywne zakończenie, no ale nigdy nie wiadomo, trzeba mieć szczęście...
Pozdrawiam:)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Pewnie tego szczęścia chociaż odrobinę nie zawadzi mieć. Jednak chyba od nas samych, od ludzi zależy. To my tworzymy klimat współżycia w grupie.

Pozdrawiam serdecznie

Waldi1
Waldi1
2022-11-30
bardzo pęknie... wierzyłem w szczęśliwe zakończenie ... takie uwielbiam najbardziej ...Pozdrawiam bardzo serdecznie ...


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Szczęśliwe chwile są obok, tylko trzeba je zobaczyć. Takie sąsiedzkie przyjaźnie dzisiaj już są rzadkością. Każdy zamknięty w domu żyje swoim rytmem.

Pozdrawiam Was serdecznie

Nata Sza
Nata Sza
2022-11-30
Tworzysz teksty z taką lekkością i naturalnością, że to chyba grzech ;)
Wciągasz czytelnika do wnętrza opowiadania i sprawiasz, że kiedy jego wzrok ujrzy napis "koniec", zaczyna wyć z rozpaczy jak dziecko, któremu skończyły się smakołyki ;)
Wspaniale piszesz, Urszulo !
Pozdrawiam z zachwytem :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Dziękuję za miłe słowa i twoje refleksyjne zakończenie czytania. Czasem wspomnienia same się piszą i zaczynają żyć na nowo.

Pozdrawiam

Kati
Kati
2022-11-30
Przeczytałam jednym tchem,miałam wrażenie,że jestem tam .Ja wierzę w opiekę dusz nad żyjącymi, poruszyłaś dziś moje struny duszy Ulu👍⭐✨

Pozdrawiam serdecznie 🙂


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Też wierzę w znaki od nich. Czasem też zwątpienie, ale zawsze wiara daje nadzieję.

Miłego dnia! Dziękuję

maciejka
maciejka
2022-11-30
Jak niewiele trzeba, a jednocześnie jak wiele...
Bardzo dobry tekst.


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Tak niewiele, a tak trudno być człowiekiem...

Dziękuję i serdeczności

Michał<sup>(*)</sup>
Michał(*)
2022-11-30
Za Elą też wzruszyła mnie ta historia. Może nie do łez bo jestem na siłowni, ale oczy się zaszkliły. Jakoś dziwnie przeczuwałem że taka więź między sąsiadami nastanie.
Spokojnego wieczoru :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Dziękuję za cierpliwość w czytaniu. Zaszklenie jest oznaką wrażliwości, więc jesteś dobrym człowiekiem.

Pozdrawiam i życzę pogody ducha

Bożena Joanna
Bożena Joanna
2022-11-30
Piękna opowieść o życzliwości i sąsiedzkiej pomocy. Zażyłość między starszą kobietą a młodą parą. Jak wiele może zdziałać sąsiedzka pomoc. Może to bajka, może nie bajka.

Serdecznie pozdrawiam!


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Trochę podkoloryzowałam codzienność, ale sporo jest oparte na kanwie tej starszej pani.
Nie ma już jej pośród żywych, ale duch jej się snuje w kamienicy.

Pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość

Elżbieta
Elżbieta
2022-11-30
... i na koniec ja się popłakałam, a łzy toczyły się jak grochy! A ja zwykle się tak nie roztkliwiam.
Dziękuję Ulko za piękną opowieść i wzruszenie:))⭐


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Takie ludzkie zwyczajne obrazy wyciskają łzy. Bo ten czas dla każdego przychodzi i trzeba się z nim zderzyć. Dlatego tak ważne są międzyludzkie stosunki i zrozumienie upływającego czasu.

Dziękuję i ogrom serdeczności


zbiwito
zbiwito
2022-11-30
Piszesz sprawnie, dokładnie tak, jak Twoja opowieść potrzebuje, nie będę więc warsztatu chwalił, bo woda Ci uderzy sodowa.
Zaś zawartość - byłoby pięknie, gdyby tak właśnie układało się między ludźmi.


naskraju*<sup>(*)</sup>
2022-12-02
Mnie już nic nie uderzy w tym wieku. Chyba tylko skleroza.
Dziękuję za śledzenie opowiastki, pewnie nie z tego wieku.

Pogodnego dnia


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności