Dopóki jesteś
Chcę cię postawić, bo nadszedł już czas
czerwona skóra, pierwszy, drugi raz
muszę cię dotknąć, naszą grą ochoczą
byś nie zrezygnował, za szybko nie spoczął
używać cię częściej, abyś nie zardzewiał
czynić cuda dłonią, funkcją swą nabrzmiewał
mówić ci, żeś ważny, pomimo maleńkości
choć masz konkurencję, tonąć w Twej skromności
i czasem zabłądzić po ciele stworzonym
w poszukiwaniu ciebie ruchem niestrudzonym
jakże miło i ciepło, przytulić cię, pogłaskać
dziełem wolnym, finiszem białym spod dłoni zamlaskać
wnet staniemy się twórcami chwili w nieskończoności
dopóki ona nieproszona, ukradkiem nie zagości
okrągła kropeczka, co intrygę uknuje
mój romans z przecinkiem, ukróci, zresetuje...