GALILEUSZ W RZYMIE (EPPUR SI MUOVE...!)
Gdyż po lekturze moich Dialogów,
Uznano, że chcę obrazić Boga,
Stanąłem więc przed Świętym Officjum.
Główny Inkwizytor, ze ściągłym obliczem,
Zadawał mi pytania – bardzo szczegółowe,
Aż zaczęła mnie boleć od nich głowa,
Chciał wiedzieć, co jest moim wydawnictwem.
Strachem przejęty, jak również obawą
O swoje własne – przecież cenne – życie,
Zaparłem się siebie, ja, uczony myśliciel,
I odszczekałem wszystko, niczym pies, pod ławą.
Na skutek tego, wypuszczono mnie,
Przyznając mi jeno areszt domowy,
Musiałem także wyrzec się twierdzenia,
Że system kopernikański ma przewagę nad ptolemeuszowym.