Położyłem się i sobie leżę
aby się zająć sobą - jak narazie leżę wśród ulgi
pełny komfort, gdy chwilom się dziś oddaję leżąc błogo
nie myśląc o niczym konkretnym, pogładzę ręką czoło
Przy zamkniętych już drzwiach i oknie, wybudzę ciszę z miejsca
by napełnić w płuca szybko tlen, gdy czuję bicie serca
oczy czasami na suficie zatrzymają swój wzrok
po czym na ściany zza dziur zliczę każdy zadzior lub zrost
Noga lubi spocząć na nodze, ale też obie lubią pobyć oddzielnie same
chociaż wśród nich oglądać wolę jak się nieco gdzieś snują stopy po prześcieradle
z tym, że po tym, wszystko co miało napęd jest przeszłe
gdy się oczy przymkną, to ciało staje się cięższe
Położyłem się i sobie leżę, nakreślając ten wiersz
co stworzyłem wnet z tych strof jest przecież żadne, acz potrzebne
w czasach gdy tak pędzisz co dzień - toteż zluzuj - w sobie weź znajdź lekarstwo
a ja by zapewnić sobie trochę ruchu, to przekręcam się na bok