Wiersz na poczekaniu
wolę nanieść byle co, lecz z symbiozą słów mknę na czele
robię to na poczekaniu, bo to trochę wstyd nie pisać
niczego, by potem zasób
słów słowotokiem usilnie w rymach
swych dzieło nakreślać w sposób byle jaki
by wewnątrz czas ten na pozór zmysłem karmić
gdy jest to napęd dla odczuć, by się napić
przyjemność skradnie z zastoju twórczego czas z przemyśleniami
Lecz nawet wtedy mam potrzebę twórczo myśleć
przeważnie wiem w czym mam pociechę wśród moich przejść
Jest to na ogół wiersz na poczekaniu ulepiony
przez co znam sposób, by czekać - bo wiersz da znów ulgę z głowy