Samotność
Tragedia się wydarzyła
Człowiek zgubił się w swych myślach
Dookoła pustka wszechobecna
Do pomocy nikt nie przyszedł
Na pastwę losu go pozostawili
Tylko echo mu odpowiadało...
Dzwony biją na alarm
Minęło dni kilka
Człowiek zaczyna tracić zmysły
Sępy nad głową krążyć zaczęły
Ofiarę swą otaczać
Nie ma nikogo kto by je spłoszył
Żar pustynny zaczyna coraz bardziej doskwierać
Dzwony biją na alarm
Czasu mnóstwo minęło
Człowiek zatracił się w swym szaleństwie
Smutek i żal pokarmem się stały
Dla wszystkich tych padlinożerców
Skubiąc mięso powoli
Nasycają się smakiem samotności
Dzwony ucichły już
Czas jego dobiegł końca
Człowiek martwy leżał
Nie wygrał tej batalii
Przez świat został zapomniany
Nikt o nim nawet nie wspomni
Gdyż samotny przez całe życie był...