X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Homo sapiens

Wiersz Miesiąca 0
biały (bez rymów)
2025-10-31 13:42
Szarość tego świata znów wita mnie z uśmiechem,
Przeraża mnie, o ciarki wręcz przyprawia,
Powinienem był zostać w domu, swoim bezpiecznym azylu,
Ale jeśli się chce przeżyć, trzeba się odważyć wyjść,
Praca - miejsce przeze mnie nielubiane,
Winą są i obowiązki i ludzie tam przebywający.

Wiecznie robie coś nie tak,
Wszystko jest krytykowane, wyśmiewane - nie rozumiem tego,
Nikt nie chce mnie wysłuchać ani zrozumieć, a co dopiero pomóc,
Przez co czuję się gorszy i wyobcowany,
Nie tak powinno być, nie tak miało potoczyć się moje życie.

Deszcz za oknem pozdrawia mnie radośnie,
Wiatr silny też jest miły i również chce dołączyć,
Myślą, że szukam towarzystwa jakiegokolwiek,
Nic bardziej mylnego, myślę, że się polubimy,
W końcu, wy jesteście w porządku, co nie?


Telefon dzwoni, odbieram z niechęcią,
Kolejny człowiek zły i niezadowolony,
Krzyczy, wyzywa, przykrość mi sprawia,
Nie jestem niczemu winny, a mi się najbardziej obrywa,
Moja ręka nie wytrzyma już za długo,
Moja głowa nie wytrzyma również,
Tego ogromnego wręcz bólu.

Kubek z kawą więcej ma empatii niż inni,
"Miłego dnia" - zawsze wie jak mnie pocieszyć,
Przynajmniej on jest dla mnie miły i życzliwy,
Żałuję, że przedmioty nie mogą rozmawiać,
Przynajmniej tak miałbym w końcu jakiś przyjaciół.

Ja już więcej nie mogę, nie wytrzymam, zaraz coś we mnie pęknie,
Poraz kolejny skarcił mnie mój szef, znowu coś zrobiłem źle,
Na prawdę się starałem, dałem z siebie wszystko,
Jestem do niczego, zawsze tak było i zawsze tak będzie,
Prosiłem o wsparcie, lecz jak zwykle olano mnie.

Wracając do domu czuję jak mnie wszyscy obserwują,
Wzrok dziesiątek osób na swych barkach ciążyć mi zaczął coraz bardziej,
Słyszę śmiechy, nawet obcy ludzie się ze mnie śmieją,
Nie dzieje się to w mojej głowie, to się dzieje na prawdę,
Świat jest okropny, społeczeństwo jest okropne, a ja sam nie lepszy.


W końcu w domu, spokoju na jakiś czas zeznam wreszcie,
Przyjaciele moi w kuchni na mnie czekają,
Znów swoje usta może wtopić w moją skórę,
Wie jak mi w bólu ulżyć, o cierpieniu na jakiś czas zapomnieć,
Chciałby w inne miejsca się dostać, zrobić mi ogromną przysługę,
Na to pozwolić nie mogę, rano w koncu znowu wstać muszę do pracy.


autor

Ocena wiersza

Wiersz nie został jeszcze oceniony.

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Odyseusz62
Odyseusz62
dwa dni temu
Homo sapie.


Autor poleca

Pokaż mniej



X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności