Patrzę na Ciebie, Człowieku...
Patrzę na Ciebie, Człowieku,
twoje życie pełne znoju,
jak strudzony o poranku
zaprzęgasz ciało do boju.
I na ręce spracowane,
umazane krwią i potem,
zaciśnięte zęby i łzy,
pomieszane z czarnym błotem.
Widzę twoją twarz, co wzrokiem
parzy, jak węglem płonącym,
kiedy zmysły znów rozbudzasz,
mówiąc o czymś, głosem drżącym.
Znam i troski i wahania,
życie twoje znam w rozterce,
i twój upór i stanowczość,
ale także miękkie serce.
I rozumiem twoje cele,
twoją miłość i kochanie,
coś, co w tobie wieczność przetrwa,
kiedy nic już nie zostanie.
***
MIST