Godziny dnia
Dotykam świt
Co nadszedł znów po nocy
Ktoś zmroził sny
Czym dziś mnie nie zaskoczył
Napinam kark
By poczuć że wciąż żyję
Piekący ból
Przeszywa bark i szyje
Godziny dnia
Otwarły swe podwoje
Uznaję je
Jak większość z nas za swoje
Należą się
Mi przecież jak psu buda
Dopełnić je
Na pewno mi się uda
Wieczoru blask
Zachwyci świat gwiazdami
Choć starsi ciut
To wewnątrz tacy sami
Kładziemy się
W pościele własnych grzechów
Chcąc znaleźć sens
I powód do uśmiechu
GrzesioR
13-03-2024