**Miotła**
miotła wróciła z urlopu
do swojego domku.
Jednak to, co zobaczyła,
zjeżyło jej włosy na głowie.
Rany,
jaki tu bałagan,
kto mógł po sobie to zostawić?
Naczynia leżą w zlewie,
od tygodnia.
W pokoju pełno śmieci,
wszędzie kurz i pajęczyny,
a podłoga to chyba rok,
wody nie widziała.
Nic innego mi nie zostaje,
tylko muszę się wziąć
za generalne porządki.
Więc tak:
miotła umyła naczynia,
wytarła podłogę,
poszła wyrzucić śmieci,
a na końcu odkurzyła kanapę.
Jednak miotła
o czymś zapomniała.
Jeszcze kominek został,
i cztery okna.
Tego już nie będę robić —
jestem zmęczona,
nogi mnie bolą.
Teraz położę się na moją
piękną, białą, odkurzoną kanapę —
mogę leżeć na niej cały dzień.
Prawda jest taka,
że to miotła
zostawiła cały ten bałagan,
po sobie —
tylko nie chciała się do tego przyznać.
Bo było jej wstyd.
Damian Moszek.