**Te czasy już minęły**
do piekarni po świeże pieczywo,
które ciepłem i zapachem
wabiło zmysły.
W śniegu po kolana,
a mróz był tak ostry,
że szczypał w nos i uszy.
Miałem blisko
do budki telefonicznej,
często wędrowałem w tę stronę;
czasem słuchawka,
wyrwana przez kogoś,
bywała zdemolowana.
Jeździłem rowerem
polnymi dróżkami,
wśród złocistych zbóż,
kołysanych przez wiatr.
Mijałem przydrożne krzyże
i przystawałem na chwilę
przy kapliczce,
gdzie cisza szeptała
o dawnych czasach.
Te czasy już minęły,
gdy buty trzeba było szanować,
a kasetę magnetofonową
nawijałem ołówkiem,
zatrzymując wspomnienia
w dźwiękach przeszłości.
Wspominam z czułością
babciną kanapę
z Dużego Fiata –
wygodną, jak objęcia bliskiej osoby.
To, co było,
już nie powróci.
Pozostanie jedynie
opowieścią,
która w sercu trwa.
Damian Moszek.