NIEDORZECZNE CODZIENNOŚCI
but woła: gdzie stopa?
kończyna odburkuje:
„nie mam czasu na twoje odciski!”
stonoga wzdycha, debatując z tasiemcem –
bo każdy krok to problem logistyczny
burak krzyczy: „gdzie mój żołądek?”
ale trawienie przebywa na diecie
i w brzuchu tylko burczy po obiedzie
fasola fermentuje z własnej woli
a ziemniak puszcza parę, choć nie chciał
szafa ma dość życia na zawiasach
wyrzuciła sukienkę na wolność
a garderoba powiesiła się na krześle
szukając oparcia w nogach
stołek, jak zawsze, trzyma swój etat
księżyc spogląda na tę scenę z rogu okna
„cóż za teatr absurdu!” – mówi do gwiazdy
która uśmiecha się i mówi:
„to tylko zwykły dzień na ziemi
humor, najlepsza z broni na codzienność”