Czasem jedno udaje drugie – akceptacja w masce rezygnacji albo rezygnacja przebrana za spokój. Tak czy siak, ważne, że człowiek przestaje się z sobą kłócić.
Nawet w największym absurdzie kryje się rzeczywistość. Karykaturalnie zdeformowana, ale jak najbardziej realna. Dla mnie jest to po prostu wiersz miłosny.
Pierwsza strofa jest dla mnie nawiązaniem do "Wesela" - "Odkąd pod spód nic nie wdziewam, zaraz się to lepiej miewam."
Pojedyncza linijka pomiędzy pierwszą, a drugą strofą sugeruje brak głowy. Nie jest to ścisłe określenie czasu, bo tracić głowę zdarza nam się w życiu dość często. Zważywszy jednak, że wcześniej mówiłeś o weselu - mniemam, żeś tę głowę utracił dla jakiejś kobiety.
Zwrotka druga - Głowa jak sądzę powróciła na swoje miejsce. Zauroczenie minęło i zaczął się czas sporów. A lustro? Ono zawsze zgadza się na wszystko. Więc zgodziło się i na spór.
No i pointa, czyli zwrotka trzecia. Życie (chyba wciąż jeszcze u boku owej kobiety) co chwilę czymś Cię zaskakuje. Kiedy wyrażasz z tego powodu zdziwienie - dowiadujesz się, że "przecież sam tego chciałeś". Dlatego piszesz, że nie rozpoznajesz własnych decyzji. Jednak się z nimi zgadzasz, bo przecież nie masz innego wyboru.
Pięknie rozgryzłaś ten wiersz jak orzech wigilijny – niby twardy, a jednak pękł i pokazał wnętrze. A że głowę straciłem? Być może … ale czy to nie ona pierwsza odfrunęła w rytmie chochoła?
Kapelusz noszony w ręce dodaje postaci uroku. Nie obciąża on głowy. Może się ona zajmować wtedy dziwactwami. Szyja nie obciążona, może nią swobodnie kręcić. Gdy przestanie się kręcić, można skonsumować bieżące sprawy. Przed lustrem należy sprawdzić czy na twarzy nie pozostały resztki z poprzedniego okresu.
Sprawdzamy też czy na twarzy mamy właściwą maskę. Przyzwyczailiśmy się nosić maski, a powinniśmy je zdejmować, bo świat, pomimo absurdów, to nie bal maskowy.
Kapelusz w ręce, maska na twarzy, a głowa pełna dziwactw – gratuluję gotowości do życia w teatrze, tylko widownia się pogubiła, czy to jeszcze próba, czy już premiera.
Dzięki.
Jak widzę nie do końca taki absurdalny jest Twój tekst. Pan Anatol miał już kiedyś pod kapeluszem kupon loteryjny Na szyi czasami noszę szalik ale tylko kilka miesięcy w roku Kapcie da się nosić odwrotnie gdy należą do starszego brata bo wtedy się lepiej trzymają. Nie zawsze mi środki pasują. Zdarzało się że pasztet wysyłałem do Koszalina. Z lustrem też ostatnio się coraz rzadziej kłócę. A ostatnia zwrotka to już sama prawda. Ale ogólnie nie za bardzo przekonałeś:))))
Skoro pasztet wędruje do Koszalina, kapcie żyją własnym życiem, a lustro milknie z szacunku, to chyba jednak coś w tym moim tekście musiało trafić – nawet jeśli niezbyt celnie, to przynajmniej rykoszetem.
Bo absurd to taki gość, co wchodzi bez pukania, rozsiada się w fotelu i każe nam się śmiać, choć właśnie rozlaliśmy herbatę na plan życia – z przymrużeniem, rzecz jasna.
myślę że w kapeluszu byłoby Tobie do twarzy .... a lustro nigdy nie kłamie i dobrze się w nim przez chwilę dłużej spojrzeć na siebie ... kanapkę to ja Ci szyneczką wypełnię tylko podaj adres... bo słowami samymi Ciebie nie nakarmię ... na szyję daj muszkę o której już gdzieś Ci wspominałem a może nawet Ty sam ...coś mi tam świta ... nie warto ze wszystkim się zgadzać ..gdy ktoś buja w obłokach ... a gdy jest uparty ...pomyśl swoje a on niech tkwi w zapapranej prawdzie ... bo nieprzekonanego nigdy nie przekonasz ...chyba pamiętasz taką bajkę ,, strzyżono Golono " pozdrawiam serdecznie
Spokój z prawdą to najlepsze zakończenie – jeśli jeszcze uśmiech się pojawi, to znaczy, że wiersz zrobił swoje i został w sercu jak dobre wspomnienie. Czekam z ciekawością.
Widzę, że jesteś w poetyckim żywiole – nie dolewasz, bo już kipi. Czekam z radością na ten z Basią w tle – coś czuję, że to będzie mieszanka serca, odwagi i humoru na pełnym gazie.
Stasiu jak ja Ciebie kocham już mam wiersz do Twojego wiersz ...pod tytułem nie dolewam ..dziękuję ci przyjacielu ... ale jutro puszczę ten z w tle z moja przyjaciółką Basią ...
Pamiętam, pamiętam – i wiem, że najlepiej wyjść z bajki z własną głową, nawet jeśli trochę potarganą od cudzych grzebieni; kapelusz założę z godnością, muchę z przekorą, a na kanapkę przyjmę nie tylko szyneczkę, ale i tę życzliwość między wersami – bo ona syci bardziej niż niejedna uczta.
I w ten sposób można brnąć w absurd, to też jest jakieś wyjście, by dostosować się do ogólne panującej sytuacji.
Pozdrawiam serdecznie, Stanisławie, życzę pięknego blasku księżyca:))⭐️🌛
Czasem wchodząc w absurd, człowiek zachowuje więcej rozsądku niż ci, którzy udają normalność – a księżyc niech dziś świeci właśnie dla tych, co idą pod prąd, choćby w cylindrze. Pozdrawiam ciepło.
Żyjemy w świecie absurdów, a bywa, że wyjście z nich jest równie absurdalne i nie prowadzi ku lepszemu. Co do kapeluszy i absurdu, parę dni temu organizowane były w całej Europie marsze kapeluszników. Ja obiecałem córce, że będę, pożyczyłem i jechałem z maszerującymi na rowerze Nowym Światem.
Pozdrawiam
I pięknie – bo czasem jedyny sposób, by przetrwać absurd, to założyć kapelusz z godnością i przejechać przez niego z uśmiechem; a obietnica złożona córce to zawsze najbardziej sensowny paradoks w świecie nonsensu.
Uważam, że to dobra droga współpracy
rozumu z sercem kiedy dostrzegamy
absurdy w naszym codziennym życiu.
W marę naszych możliwości możemy
je likwidować.
Ślę moc serdeczności:)
Zgoda – rozum bez serca widzi tylko problem, a serce bez rozumu często się w nim topi; razem mogą wyłowić sens nawet z najbardziej absurdalnej codzienności.
Nieraz gubimy samych siebie zaplątani w przyrodzie jaką jest życie...Podoba mi się motyw podania ręki na zgodę do lustra- fantastyczna metafora pogodzenia się z losem. Z wiekiem można " zgubić" tożsamość i pamięć, ale dobre serce pozostaje na zawsze i ja tego się trzymam. Wiersz świetny! Bardzo lubię czytać Pana wiersze, bo mają w sobie głębię i po ich przeczytaniu mam więcej pytań niż odpowiedzi:) A o to chyba w poezji chodzi , aby szukać odpowiedzi. Pozdrawiam życząc miłego dnia !
Dziękuję – jeśli wiersz zostawia więcej pytań niż przynosi gotowych tez, to znaczy, że żyje dalej w czytelniku; a dobre serce jako kompas w tej przygodzie, to jedyna mapa, która nigdy się nie przeterminowuje.
Kapelusz nakierował moje myśli na scenę z książki Myśliwskiego "Traktat o łuskaniu fasoli" kiedy to młodzi chłopcy oglądali film (na miarę naszych czasów nudny) kiedy nie mógł się zdecydować na wybór kapelusza w sklepie. Utkwiła mi ta scena bo była właśnie absurdalna. Sprzeczność decyzji z dokonywanym wyborem.
Piękne skojarzenie – Myśliwski z kapeluszem jak Hamlet z czaszką: decyzja nie o tym, co na głowie, lecz o tym, co w niej naprawdę siedzi; absurd, który mówi więcej niż cała logika codzienności. Pozdrawiam.
Pamiętam jak kolega na swoim weselu żegnał wszystkich gości i tylko z jednym jakoś nie mógł się pożegnać , dopiero świeżo poślubiona żona odciągnęła go od... lustra.
Pozdrawiam.
stara zasada: odłóż walk overa, bo (z sobą) nie wygrasz.. byłem, widziałem i też akurat może dlatego w ten sposób moje bazgroły artyzmuję, kto wie.. pzdr. za trafiony temat
No właśnie – czasem najlepiej przegrać z klasą, niż wygrać z własnym cieniem; a jeśli z tych „bazgrołów” da się wycisnąć sens, to już czysta poezja w wersji underground. Pozdrawiam równie błyskotliwie.
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.