Żadnych ciastek /...bo nie mógł z nią być/ cz. 23
umarł nagle w jakiś piątek
młody zdrowy - niepomiernie
dziwili się lekarze...
umarł bo nie mógł
być z tą którą pokochał
najbardziej
- odpowiedzieli lekarzom
starsi grabarze...
***
Dawno, dawno temu…Tu, nie za górami, lasami. Tu, gdzie siedzę, coś było milion lat temu. Lodowiec? Puszcza? Step, pustkowie, pustynia? Nie wiem. Jestem tylko przypadkową fluktuacją. To, że wśród milionów możliwości spotkali się akurat moi rodzice, ci, a nie inni, jest albo nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności, przypadkiem albo cudem. Nie śpieszmy się z tymi cudami. To, że w ogóle coś jest - jest cudem. Nie trzeba cudów pośród wielkiego cudu, jakim jest życie ziemskie. To, że jeszcze żyję, po tylu przejściach i przepisywanym autobusie lekarstw samo w sobie jest dziwne. A jeszcze bardziej - że coś próbuję mimo bólu stworzyć, zrobić, naprawić. Zaczyna się od siebie. Jeśli chcesz komuś pomóc w czymkolwiek, musisz najpierw pomóc sobie sama. Albo pozwolić komuś, aby pomógł Tobie. Ja tak zrobiłem - pozwoliłem pewnego dnia, aby ktoś mi pomógł. I choć pomogli, robili, co mogli - nie dali do końca rady. Bo na melancholię nie ma zastrzyków. Jest ona wpisana w bycie człowiekiem, bo nie wystarczy nam zjeść, wyspać się i kopulować. Melancholia pokazuje “błąd Darwina”. Wszelkie zaburzenia w duchu pokazują jedno - że coś trzeba zmienić i że człowiek to coś więcej niż zwierzę. Jasne, wywodzimy się od nich. Można powiedzieć tak - “od seksu co prawda wszystko się zaczyna, ale na nim się nie kończy”. Kończy się pozornie - zmarli odwiedzają mnie często. Co z tego, że we śnie. Nikt nie wie, po co śnimy. Żeby nam się nie nudziło w nocy? Medytujący wyzbywają się wszelkich wizji i mimo to się nie nudzą. Nuda jest oznaką dziecinności, bo dzieci mają niedotarte mózgi i muszą co chwila zmieniać czynności. Poza tym nuda może być twórcza i ponadto wskazywać, że czas na odpoczynek, na relaks, na zabawę. Podobno zabawa i humor najbardziej odróżniają nas od zwierząt. One są jakieś za spokojne, za smutne. Albo wściekłe, agresywne. Masz wybór - żyć na jakim chcesz poziomie. Ale nie powyżej człowieka - człowiek nigdy nie będzie aniołem, nie powinien nim być, tak, jak anioł nie będzie człowiekiem.
A propos. Aniołowie kosztują ponoć miłości Boga. Nie ma większej. Nic powyżej nie da się zaznać. Ludzkie miłości to często zauroczenia, fascynacje, erotyka podbarwiona romantycznym sztafażem bukietów, filmów w kinie i kolacji przy świecach. Potem zwykle wszyscy to samo. Lepiej być z kimś, kto nie ma urody. Bo jej nie straci. Widzę, jak kończą wszystkie “miłości od pierwszego wejrzenia”. Bardzo niebezpieczny mit. Nie ma czegoś takiego. Może być miłość od pierwszej rozmowy, kiedy widać, że kogoś z kimś łączą wspólne pasje, hobby, zainteresowania. Nie erotyka, dzieci ani rzeczy przyziemne. Mamy ciało. Bywa ciężkie. Grawitacja jest bezwzględna. Jest wszędzie. Kiedy podnosisz się z podłogi, musisz się wysilić. Lewitujący to ci, co zrozumieli, że muszą się oderwać od ziemi. Dosłownie. Wyzbyci ziemskich przywiązań unoszą się nad nami. Lecz tak w kółko się nie da. Trzeba zejść na ziemię. Zanurzyć się w codzienność. Choćby bolało, nużyło, męczyło. Czasem najlepszą definicją miłości jest po prostu pomaganie. Jeśli kochasz ludzi, to nie szkodzisz im, tylko pomagasz, wspierasz. Małe rzeczy z miłością. Nie trzeba żadnych wielkich dzieł, jak dawniej. Nie trzeba orkiestry świątecznej, ani fundowania szpitali. Podaj brzydkiej staruszce rękę na ulicy. Przynieś rano kawę żonie. Zacznij od najmniejszych. Na inne przyjdzie czas…
A jeśli cierpisz, że ten jedyny cię nie chciał i wybrał inną - nie wiem, co Ci doradzić. Bardzo bym chciał. Ale mi też nikt nie potrafił…
***
nie trać czasu na moje wiersze
w tym czasie można zrobić
o wiele, o wiele więcej
piszę bo coś mnie gna
piszę bo ktoś mnie
zmusza
może gdyby mnie wtedy
zechciała
nic bym nigdy nie napisał
nic byś teraz nie
czytała...
***