nieziemska materia
umysł włada ruinami i sam stoi dzisiaj na skraju upadku
po każdej wizycie nawiedzanych widmami pokoleń
ciemność wygrywa hejnał aby głosem zagłuszyć pamięć
palącą się w niebiosach cierniem i żalem rozczarowania
wulkan przemijania pozostanie jedynym rzeźbiarzem
naszego życia i tylko nad milczeniem naszym
miłość krucha ulepiona z gliny jak noc na mej twarzy
w duszy od rana błąka się po ciemnych korytarzach
tyle jest w nas miłości, co w garści ziaren piasku
i trwogi tyle, co języka ostrze na sercu wyryje łza