droga daleka
dziś, aż do końca
teraz, dopóki
istnieje czas
anieli, śmiało
wołają z góry
trzeba się spieszyć
nim krzykną: pas!
i jakby na złość
byłem tam wczoraj
trzasnąłem drzwiami
na dowidzenia
w dłoniach ukryłem
tylko swą twarz
ogólnie, nie mam
nic do stracenia
bo widzisz, bracie
nie ma już wyjść
lecz są domysły
i ślady stóp
których nie czyta
dzisiaj tak nikt
jak suchych listów
chodzący trup
a jeśli jutro
znów mnie zabraknie
schowaj tę chwilę
pod swą powieką
i pomyśl, może
to wszystko być miało
dla mnie najkrótszą
drogą daleką
