po'święcenie
więc łyżeczka przerażona;
współpracuję razem wiele,
jednak nic mi nie mówiono
na toż jajko bez zmęczenia
pogmatwane lekko stanem
wzięło też nóż dla jedzenia
aby schrupać ten wytrwale
w końcu głodne jajko zjadło
wreszcie łyżkę - tą dla zupy,
tu łyżeczka z gniewu padła:
'z takim jajkiem to do dupy;
gdy szmat czasu go ustawiam
by połączyć gębę z wnętrzem
wtedy zamiast o mnie zadbać
jak z protestu je podręcznych'
nie wypatruj innym gwizdu
rozpalona ponad świecznik
nie przewracaj altruizmów:
ile w tobie to noś grzecznie
