i wszystko jasne
kiedy się uśmiechasz ciepło szmaragdowo
podając do łóżka kawę z cynamonem
czuję że mogłabym polecieć za tobą
jak ta ćma wprost w ogień i krzyczeć znów tonę
w spojrzeniu o smaku mięty i szaleństwa
pośród niezawahań układać się wierszem
popatrz nasza gwiazda choć nie najjaśniejsza
wciąż rozświetla drogę do ust serc powietrze
pachnie tak nieziemsko niczym supernowa
płyniemy w niebieskość dzień za dniem spisuje
zwyczajność w olśnienia by w kieszeniach schować
zapasem na zimę wiem że też to czujesz