Nic nowego
Srebrzysty okrąg zdobi nocne niebo
Spać nie pozwala zmusza do myślenia
Zazdrosne gwiazdy zbladły a ich ego
Bardzo dziś cierpi przez brak uwielbienia
Bo wszystkie oczy zwrócone na Lunę
Pełne zachwytów kiedy czyste piękno
Weszło na afisz zgodnie z kalendarzem
I cierpliwości znów naciąga strunę
Każąc poczekać na spełnienie marzeń
Które się łaszą jak wiersz do poety
Lecz bez gwarancji prawem Drogi mlecznej
Potrafią wciągnąć w dziury i odmęty
Odwiecznej walki o słowa zawzięte
Błyszczące pyłem piszę a więc jestem
