Uporządkowany wiersz o wielkim nieporządku w mojej duszy
tylko kłopoty same przez ciebie,
zanim motylki w brzuchu dojrzeją,
zanim znów będę na chwilę w niebie.
Zgaśnij już, zgaśnij, nadziejo durna,
im większa rośniesz, tym bardziej boli,
gdy znów przychodzi pora pochmurna,
gdy smutek jak nóż serce mi kroi.
Nie rań już, nie rań, nadziejo ślepa,
ja do ranienia serio nie jestem -
jak to wyśpiewał kiedyś poeta,
dźwięk rozdzierając tym smutnym tekstem.
Przestań już, przestań, głupi człowieku,
karmić emocje, które z ochoty
wszelkiej na życie cię okradają,
kosztując wiele, niewiele dają,
fantazje chore ciągle stwarzają...
Skończże już pisać i... do roboty!