Nie jestem
nie jestem
kołkiem ciosany
jak mawia moja żona
i psy wiesza na mnie
a ja Bogu ducha winien
wszystkiego
mam już dosyć
ręce opadają
nic mi nie wychodzi
kiedyś było inaczej
gdy byliśmy młodzi
zauroczony byłem
wszystko robiłem
a piękna
po podłodze mnie turlała
bo dźwigać nie chciała
za włosy tarmosiła
jakoś to znosiłem
nawet dla niej miły byłem
nadeszła starość
i nic się nie zmieniło
jest ja było
złość tłumię w sobie
Muzyki słucham
taki mój los
dwa zęby w gębie
na głowie siwy włos