Zbroja
Potem zanurzyłam w niej swoje ciało.
Poczułam się w niej jak w ciepłej pościeli.
Zasnęłam i spałam chyba przez wieczność.
Nacisk sprawiał, że czułam się jak w łonie.
Chłodne żelazo objęło mnie całą.
Ludzkie oczy patrzyły w nią jak w lustro.
Kto się przeglądał mógł zobaczyć siebie.
I czuł się wtedy trochę mniej samotnie.
Słyszałam czasem ludzkie głosy z zewnątrz.
Ktoś do niej mówił, że jest mu bezpiecznie.
Innego drażniła lśniącą szarością.
Raz poczułam jak człowiek w nią uderza.
Był ciekawy ile może wytrzymać.
A potem szukał niedoskonałości.
Nie pamiętam kiedy się przebudziłam.
Chciałam jak najszybciej wyjść na powietrze.
Wystawić twarz do słońca i odetchnąć.