Stary, ale jary
poślubił młodą pannę, choć włosy siwiały.
Czując w sobie werwę, że może spróbować,
chciał już pierwszej nocy małżeństwo skonsumować.
Wszedł do sypialni żony, zapytał czy może.
Gdy ta mu pozwoliła, wtedy legł na łoże
i obowiązek małżeński spełnił doskonale.
Po czym żonę pożegnał i wyszedł ospale.
Po chwili jednak znowu, chęć przyszła ogromna.
Wszedł cicho do pokoju, sprawdził czy przytomna.
Znów zapytał czy może, zabawę powtórzył,
grzecznie jej podziękował, wyszedł i się znużył.
Kilka razy tej nocy tak wracał do żony
i nie wiedzieć czemu nie czuł się zmęczony.
Pyta wreszcie niewiasta ogromnie zdziwiona.
- Dziesiąty raz w ciągu nocy? Jestem zaskoczona.
- Dziesiąty raz powiadasz? To ja już tu byłem?
Przez moją demencję w się całkiem pogubiłem.