Znam taki stan duszy, kiedy wyrywa się z niej wołanie zapisane w pierwszej strofie, aż przeszły mi dreszcze, że nie jestem w tym sama. To czasem mija, czasem wraca.
Niesłychanie bolesne słowa. Ja nie umiałam tego zapisać w wierszu. Mam nadzieję, że to tylko kreacja.
Pozdrawiam Cię bardzo.
Dobrze powiedziane. Wypalone znamię. Zostaje do końca, a czasami da się rozpoznać kto takie nosi, i jednocześnie się trochę sympatyzuje z tą osobą. Jak kompani w niedoli, choć każdy sobie. Myślę, że na nadmiar powietrza może narzekać więcej osób niż się wydaje. Tylko każdy sobie.
Myślę, że gdy taki stan przydarzy się w życiu, zostaje w duszy jak wypalone znamię. Przewala się potokiem myśli, wewnętrznych dialogów, które nie mają ni końca, ni puenty. Nic, co zdarzy się później nie zatrze tego. Nawet, jeśli przyjmie się to brzemię i żyje z nim, to wróci, ot choćby w wierszu.
Naprawdę nie spodziewałem się tak wnikliwego i jednocześnie wpisującego się w mój zamysł odczytu. No właśnie, inni nie widzą, a jednak się kogoś, kogokolwiek oczekuje. Zamknięci w nas samych toczymy bitwę na głosy. Nawet ściany nie wiedzą co powiedzieć, więc oddają tylko echo. Echo nie pokrzepia, bo to wcale nie rozmowa. Inni mogą powtarzać i powtarzać "kiedyś będzie lepiej". Jak echo.
Gdy staje się coś co przerosło zdolność przyjęcia cierpienia, pierwszą reakcją jest uciec. Wtedy pojawia się pytanie "No kiedy?", skoro już jest gotowość. Ale to nie takie proste. Potem trzeba się podnieść i iść dalej nie licząc oddechów.
I o tym rzeczywiście się nie mówi, nawet najbliższym, żeby ich nie straszyć, nie prowokować porad, których nie weźmiemy pod uwagę. Bo skoro nie widzą tego, co aż bije po oczach, to cóż po słowach?
Temat bolesny, jak życie.
Nie jest to coś o czym się od tak mówi, ale dla mnie istotny jest samo poruszenie kwestii, nawet jeśli to tylko czubek góry lodowej. Pytania w nas krzyczą, choć podświadomie znamy odpowiedź, a krzyczą dlatego ,że są zniecierpliwione i zmęczone. Może i nie było potrzeby tego zapisywać z Twojej strony, bo i tak się odnalazłaś w tych tutaj. Temat niezbyt przyjemny, ale przypomina ,że życie jest też i cierpkie. Czasem się krzyczy i nikt nie słucha.
Również pozdrawiam. ;)
Zaspany, przeczytałam Twój wiersz dosłownie kilka razy, by najpierw go pojąć, a potem zrozumieć jeszcze bardziej i przyznaję, poruszył mnie on i to mocno. Przedstawia smutną codzienność, rutynę już tak pokrytą szarością i beznadziejnością, iż ma się wrażenie, że nawet echo własnych słów nie wie, gdzie ma się podziać z niemocy. Trzecia strofa, paradoksalnie, bo choć mogłaby się wydać pozytywna, bo jeszcze podmiot liryczny oddycha, jeszcze żyje, dla mnie jest przedstawieniem przedłużania tej wewnętrznej agonii. Jak pisałam, wiersz mnie poruszył, i łączę się z podmiotem lirycznym, bo zdaje się, że mamy tu jakąś nić porozumienia!
Odczytałaś to jak zwykle świetnie, droga Konvalove, bo w istocie tego wiersza nie sposób przeczytać jednego przekazu, a raczej po kilku razach odkryć to co tam się wcale nie chowa. Choć słów jest mało to próbują przebić się przez strefę komfortu. Bardzo trafnie zauważyłaś mój zamysł w trzeciej strofie, bo to ona namacalnie pokazuje właśnie o co chodzi.
Ciesze się, że wiersz cię poruszył i , że dałaś mu w ogóle taką możliwość. Nić porozumienia chyba zaczyna zamieniać się już w sznurek, bo porozumienia coraz więcej.
Nadmiary zawsze zakłócają porządek.
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.