Krople słonej wody
że gdy byłam piękna i młoda
(mała, nadal jestem młoda
choć piękna nie byłam nigdy)
malowałam poza liniami,
ponieważ byłam wolna
i własnymi kolorami,
ponieważ tak właśnie chciałam.
Światy pełne zielonego nieba,
granatowych drzew
i fioletowych kotów.
Podobno dałam się
wtłoczyć do pudełka,
do świata od linijki.
Takie jest moje pisanie,
moje myśli
a także sposób życia.
Tak mi powiedziano,
myśląc, że to obelga.
Błąd.
Moje zachowanie idealnie grzeczne,
jak porcelanowej lalki,
pozwala mi ukryć pęknięcia.
Moje słowa mierzone kątomierzem,
wsączają gorycz w serca ludzi,
zupełnie nieświadomych,
jakby przyciągniętych
wabikiem żabnicy.