Karuzela z poetami
Ach, piszą poeci,
esteci,
Potok tych śmieci
... w dal leci!
Tony śmieci worami
po świecie.
Tworzą tomy z wierszami
wciąż przecie.
O kwiatuszku, o serduszku,
i ble-ble z uczuciem
i w ckliwych rozkoszach:
do śmietnika
do zsypu
do kosza.
Smak awangardy
pełnej pogardy.
I nikt nie czyta.
Więc tną lasy z zapałem wciąż drwale
i produkcja stąd wzrasta
branż papierniczych wytrwale
dla sztuki, dla potomnych.
A w każdym wierszu, hi, hi, hi,
bełkoty i bełkoty,
i nie wiadomo kto tu kpi,
a potem te głupoty:
- do śmietnika
- do kosza
- do zsypu
- do kosza
- na przemiał
Zapisane!
A przy biurkach krytycy czekają
ostrząc z jadem języki.
Cóż że ludzie nie czytają?
To wiersze dla krytyki
i dla siebie hi, hi, hi,
poeci tak koślawią
i nie wiadomo kto tu kpi,
i co też z tego mają,
że bez rymu
- sensu
- bez kropki
- ładu
- przecinka
- składu
Wypocone!
Lecz ta awangarda,
jest twarda,
Pół wieku pogarda!
...pogarda!
I choć widzą w swym szale,
że przecie
nie można tak dalej
w tym świecie
staroć zwać wciąż nowością
i że trzeba pod strzechy
to do dechy!:
do śmietnika,
do kosza, do zsypu.
Bo awangarda,
bo dla innych pogarda,
bo nikt nie czyta.
Bogumił Pijanowski