nic też jest
z niczego w nic zamienia
historię wszechświata
pozorując ciągłość biegu
realizmu spraw
którymi otacza nasze światy
co tak równoległe w odmienności
dążące do prawdy tego co niedościgłe
najczystszej formy
.
kiedyś sfrunę jak ptak
w ziemi miękkie oblicze
w zieloność wonnych traw
upadnę i zamilknę
już nie porwie mnie wiatr
i deszcz mnie nie wyziębi
zamilknę tak jak głaz
upadnę aż do głębi
świata co będzie trwał
na przekór nieistnieniu
każdy następny maj
zakwitnie szeptem w cieniu
. fantasmagorie .