Wyklarowałeś, więc pędzę
W milczeniu siedzimy
myśli przez sito tolerancji cedzimy
przy stole czarnym obrusem nakrytym
wzrokiem gardzimy, w siebie teraz wbitym
Nalej mi wina z czary Twojej winy
chcę się zatracić nie bez przyczyny
wybacz, przepraszam, błagam i proszę
jak ja smaku tych słów nie znoszę...
Za dużo, za głęboko
za szybko, za wysoko
Więc wszystkie "za" już za nami
Ty z winem z winy, ja z marzeniami
zostaliśmy sami
Kolacja na pożegnanie, przy blasku trzech świec
powiem Ci kochanie, jeszcze jedną rzecz
gdy Ty kielich wina do czary winy dolewałeś
ja taka cicha, pokorna, w której się zakochałeś
tańczyłam, śniłam i szczęśliwa byłam
kroplę za kroplą, bimber z wolności w piwnicy pędziłam...