pamięć
nie mogli opanować myśli
czeka nie lada wyzwanie
za bezprawie mordy
przelane łzy
ukryty karabin na wilczej
rozpłynął się jak kamfora
pozostała tylko sidolka
młody człowiek szczęśliwy
wkrótce zaatakuje flakkaserne
drużyna dostaje rozkaz
wymarszu z punktu zbornego
w cukierni Lardellego
rzuca się do boju
pewna ze pokona wroga
wróci zdziesiątkowana
nie udało się sforsować drutów
poległ ten z nożycami
i wielu innych
niektórzy na zawsze
zostaną bezimienni
wycofali się czołgając
z poranionymi ramionami
na rodzinnym grobowcu
zwięzła informacja
zginął pierwszego sierpnia
symboliczna mogiła
przechodzień zauważa
pierwszego dnia zrywu
już anonimowa śmierć
opuszczam cmentarz
z podniesioną głową
obcy człowiek oddał hołd
niememu bohaterowi
i temu co walczył do końca
taki gest po osiemdziesięciu latach
potrafi wzruszyć jedyną latorośl
Bożena Joanna
Lipiec 2025