bezlistne gałęzie
jesteśmy bezwolni
materiał można zdekatyzować
własnych reguł przestrzega czas
czerwonozłota masa opadła
zdobi chodniki i trawniki
wymalowane ścieżki
przeplatane brązem
chrzęszczą pod nogami żołędzie
kasztany mrugają
jak lustra odbijają bladnące promienie
kusi ciepło w dotyku
powiewają na wietrze
smętne gałęzie
pora rozkwitu za nimi
gromadzą siły na przetrwanie
obracają swoje konary
ruchome jak wiatraki
bez balastu zasypiają
aby odrodzić się na nowo
Bożena Joanna
listopad 2022