Ktoś gdzieś.
Lampkami rozświetlił stare ściany pokryte kwiatami,
Na oknach rozwiesił ktoś kilka ozdób październikowych,
W rdzawym zlewie pomył wszystkie garnki sprzed paru dni,
Ktoś nakarmił kota, wygłaskał jego czarne futro,
Później ugotował ktoś kilka potraw na specjalną okazję,
Zasmakował kubka kawy, wziął wolny prysznic,
Gdzieś pod szafą ktoś się ubrał w szybkim tempie,
Wychodząc z mieszkania strącił parę rzeczy z półki,
Zamknął ktoś drzwi na cztery spusty i spacerem ruszył do celu,
Później w połowie drogi ktoś zapomniał wziąć portfela z domu,
I ktoś wrócił szybko i tak nagle, w połowie drogi,
Ktoś umarł, równie szybko co szedł.