Pochowałem Cię na zdjęciach
W ramce obitej sztucznym drewnem,
Gdzieś w albumie zgubionym w pamięci
Ulubionych obrazków, co mienił się srebrem.
Pochowałem Cię w deszczu poprzedniej jesieni,
W brudnych kałużach na zmokniętych butach,
Gdzieś na drzewie co rosło bez korzeni,
I brązowym karmniku utopionym w okruchach.
Pochowałem Cię w misce czarnego kota,
W zabawkach walających się po podłodze,
Gdzieś pośród błysku w zielonych oczach,
I brązowym pudełku, co opiera się każdej trwodze.
Pochowałem Cię na papierowych zdjęciach,
W historiach mglistych jak cień,
I gdzieś w najgłębszych umysłu odmętach
Bo wczoraj nie był mój dzień,
Ani miesiąc, rok,
życie.