Do Taty
Gdy mecz oglądam czasami.
Myślę, zadzwonię mimo późnej pory,
Lecz Ciebie nie ma już z nami.
Choć wiem, że z czasem zagoi się rana,
To dziś brakuje mi Ciebie
Wiem też, że lepiej jest Ci tam, u Pana,
Bo rozgościłeś się w niebie.
Wejrzyj więc teraz na wnuki i dzieci
Z niebios, a Bóg Ci pozwoli.
Niech Jego światło Ci wieczność rozświeci,
A nam pomaga w niedoli.
Chyba Twoja dusza jest tu teraz ze mną
Bo ujrzałem światło, a było tak ciemno.