Wspomnienia
Owijam nimi bolącą szyję,
ogrzewam zmarznięte ręce i stopy,
przywracam nadzieję strapionym dniom
i przywołuję uśmiech na twarzy wtedy,
gdy o radość nieco trudniej.
Czasem okrywam nimi ramiona
przed chłodem sierpniowego poranka,
a wieczorem używam jako zakładki
do książki, z którą trudno jest się rozstać,
choć sen przesypuje pod powiekami
ziarna piasku.
Dobre wspomnienia błyszczą w trawie
jak zgubiony kolczyk…
Przetykam nimi szare kobierce codzienności,
i tkam najlepiej, jak umiem.
Są bezcenne, poruszają rolki niepamięci
i przywołują wszystkich, którzy odeszli
i których tak bardzo brakuje.
Potrzebuję dobrych wspomnień...
Zawsze!