X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Legendy warszawskie

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2024-03-05 06:13
Zawszę kiedy przechodzę koło dworca
Warszawa Śródmieście zaczynam odczuwać i widzieć
Nowe niebo i nową ziemię.

Czuję się bezpiecznie:
Jestem mężczyzną w średnim wieku
Wykonującym zawód ochroniarza na dworcu.

Perfekcja wyobrażenia zaczyna się od zapachu średniej klasy wody kolońskiej
Na idealnie ogolonej, lekko ogorzałej od wiatru rumianej cerze.

Głęboko szafirowe oczy żwawo orbitują
W hali głównej panuje zwyczajny, poranny ruch ciał
Nie za szybki i nie za wolny
Za siedem sekund starsza pani z widocznymi oznakami nieprzemijającej urody
Poślizgnie się na trzecim stopniu schodów taszcząc dumnie walizkę
Jestem tam w idealnym czasie i kieruję panią na schody ruchome
Tuż przed upadkiem
Kiedyś wstrzymałem czas na dwadzieścia sekund.

Uniform mam czarny i nieskazitelnie wyprasowany
Żadnych zmechaceń
Buty lśnią i pewnie zarządzają krokami
Krótkie komendy.

Jestem trochę retro w relacjach z kolegami
Pierwszy wyciągam dłoń i mocno ściskam
Uśmiecham się i oczyma daję przekaz
Fajnie, że jesteś druhu, nic Ci nie grozi
Kolektywnie pokonamy każdą trudność.
Dłonie mam zawsze ciepłe
Suche nie spocone.

Po zakończonej zmianie dziarsko maszeruję do kiosku z prasą
Prenumeruję Wiadomości Sportowe
Teresce kłaniam się w pas, zaglądam w smutne oczy
Lewą rękę kładę na jej ramieniu i mówię, że z synem będzie dobrze
W piątki na przerwie pijemy kawę
I nieświadomie oddychamy świeżym drukiem gazet
Sprawia mi to przyjemność.

Wysiadam z osobowego EN 57, na stacji Teresin – Niepokalanów
Wiosną i latem do pociągu dojeżdżam rowerem
Jesienią i zimą zgrabnym Tico.

W drodze do domu zawsze przystaję koło klasztoru
Dziękuję za siłę jabłoni i za złote zboże
Proszę za synem Tereski aby tyle nie pił
Wzruszam się
Brat Gabriel macha mi z oddali.

W progu domu wita nie Haneczka, ukochana i pulchna żona
Pożądam och pożądam
( Za piętnaście lat usłyszę w radio dwa obce mi słowa )
Pierwotny erotyzm
Nigdy ich nie rozszyfruję.

Najpierw jem obiad, potem bawię się z dziećmi
Drobne naprawy i dzień się kończy
Nowe niebo i nowa ziemia trwa
Jestem mężczyzną z kolorowych okładek broszur JW.
Wersją rzymską.

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
1 raz

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Michał<sup>(*)</sup>
Michał(*)
2024-03-05
Przeczytałem z zainteresowaniem, tak jak poprzednie Twoje wiersze. Szary człowiek -legenda. Jak badanie do studium przypadku.
Pozdrawiam. 6/5*


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności