reinkarnacja
gdyby mnie życie dosięgło wieczne
a śmierć zgubiła drogę do ciała
to by największe było nieszczęście
powtarzalności nieznana skala
bo ileż razy świt można witać
wiedząc że po dniu przyjdzie noc ciemna
i wciąż od nowa się zakochiwać
w nadziei która jest bezimienna
jak bóg co mieszka w każdym człowieku
i własną miarą tworzy obrazy
w których od śmierci pragnie uciekać
nie wiedząc o tym że się powtórzy
to czego człowiek nie chce pamiętać
jednak ze śmiercią kontrakt spisuje
że gdy go życie dosięgnie wieczne
dusza do ciała się dopasuje
- error -
patrzę przez ekran ludzkich zamyśleń
obłędne koła łapiąc w nawiasy
niedokończone maluję myśli
w ramę gotyckich barwnych witraży
wkładam lirykę z pióra wyjętą
w zbyt twardą ziemię obcasy wbijam
tak jawnie grzesząc czuję że świętość
jest namacalna niczym ta chwila
w której poczułam wartość człowieka
jak oddech pierwszy zrodzony świtem
kiedy się w płuca wdarła podnieta
i obiecała pogodne życie
a teraz widzę ciemności tyle
i barokowe odpędzam myśli
łapiąc w nawiasy koła obłędne
patrzę przez ekran ludzkich zamyśleń
.
jestem tobą przyjacielu
choć ty o tym nie wiesz wcale
jednak dla powodów wielu
śmiem tak twierdzić . niebywałe?
jednak uwierz . to jest prawda
choćbyś nie chciał więź nas łączy
i postura taka sama
usta . uszy i dwie ręce
a poza tym popatrz w lustro
tam zobaczysz moje oczy
i powieki lekko przymruż
może już cię nie zaskoczy
ta myśl że matryca jedna
potrafiła nas wyrzeźbić
choć tak różnych to podobnych
przyjacielu . czy uwierzysz?
.